W telegraficznym skrócie: relacja z Festiwalu Otwarte Ogrody 2018
Powiem tak… było super! Goście dopisali, mimo deszczu. Czasem jednak słonko
przypominało sobie o nas i wychodziło za chmur.
Działo się dużo: były warsztaty plecenia wianków z wikliny (dzięki Kasi z @wiklinoweklimaty),
była florystyka – zdobienie wcześniej uwitych wianków, plaża na kamieniach, kosmos i koty
w wykonaniu Maksia lat 5 – pomysł w 100 procentach jego autorstwa (pudełko w koty miało
czarną podstawę, a wieczko jak na zdjęciu, czyli trzy czarne koty na jasnym tle ze srebrną lamówką).
Była praca i był relaks przy kawce, herbatce, lemoniadzie i Babciowych racuszkach.
Byli też wspaniali Goście, którym serdecznie dziękuję za wspólnie spędzony czas.
Na koniec pojawiła się nad nami piękna tęcza.
A tymczasem jeszcze kilka migawek tego, co powstało.
W ogrodzie relaks przy herbatce |
Praca wre. Kręcimy, wyplatamy, dekorujemy... |
Wyplecione wianki |
Finał |
Inne twórcze aktywności |
A na zakończenie tęcza... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz